Kompletnie pijany 37 – letni mieszkaniec Gdańska wyprowadził swojego psa rasy rottweiler na spacer. Zwierzę nie miało założonego kagańca, nie było również na smyczy. W trakcie spaceru rottweiler zaatakował wyprowadzającą swojego psa 46 – letnią kobietę, która – chcąc bronić pupila – wzięła go na ręce. Pies jednak nie odpuścił, a jego agresja skupiła się na właścicielce czworonoga, którą poważnie pogryzł w okolicach przedramienia. Opiekun agresywnego psa nie pomógł kobiecie i nie próbował odciągnąć od niej zwierzęcia, zamiast tego uciekł z miejsca zdarzenia. Rottweiler wkrótce oddalił się w nieznanym kierunku i zaatakował innego psa rasy york. Niestety, zwierzę nie przeżyło.
Zagryziony pies.
O całym zdarzeniu policję natychmiast poinformowała 46 – letnia kobieta, a funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania agresywnego psa. Zanim jednak udało się go znaleźć, służby otrzymały kolejne zgłoszenie – na ulicy Beethovena w Gdańsku pies miał zaatakować i zagryźć psa rasy york. Jak się później okazało, był to ten sam rottweiler, który uprzednio rzucił się na 46 – letnią kobietę i jej czworonoga.
Właściciel był kompletnie pijany.
Policjanci wkrótce odnaleźli również i właściciela psa, którym okazał się być 37 – letni mieszkaniec Gdańska. W momencie zatrzymania miał on ponad 3,5 promila alkoholu we krwi. Na drugi dzień, kiedy tylko wytrzeźwiał, zostały mu postawione zarzuty nieumyślnego spowodowania obrażeń ciała. Grozić mu może za ten czyn rok pozbawienia wolności lub grzywna. Rottweiler znalazł się pod obserwacją w jednej z lecznic weterynaryjnych. Właściciel, gdy tylko przedstawił aktualne dowody szczepień, odzyskał psa.